Słoń. Słoń szczególny, niebieski, choć również niebiański. Nie, nie był to Ganeśa, władca demonów i pomniejszych bóstw, który usuwa wszelkie przeszkody. Bóg z głową słonia, który zapewnia powodzenie we wszelkich przedsięwzięciach. Nie był to również koraniczny słoń Mahmud, który klękał w kierunku Mekki. Choć wiele miał z Ganeśy i Mahmuda był kimś więcej, był to słoń ze snu, Władca Snów, Pan Marzeń, Twórca Odpowiedzi. Jeden w trzech osobach. Słoń potrójny. Błędem byłoby myśleć, że był to słoń trójgłowy. Nic z tych rzeczy. Mit o potrójności ukradziony potem do dziwnych religii zaczerpnięty był właśnie od niego, od Słonia Słoni. Słonia Potrójnego, w jednej osobie trzech. Może był to nawet mamut cesarski, władca nieba i ziemi, stepu i dżungli? Olbrzym.

Miał skórę pomalowaną w regularne wzory, tak wspaniałe, jakby tysiące godzin spędzili przy nim artyści upiększając jego ciało lecz to aura promieniowała sprawiając, że cesarski mamut świecił. Poświata zaś, w której się poruszał, żyła własnym życiem, wibrowała. Aura Słonia Słoni tworzyła siatkę słów, marzeń i snów.
Twórca Odpowiedzi szedł powoli, jednostajnie. Przemierzał przestrzeń i czas. Nic dziwnego, że dawniej sądzono, iż na jego grzbiecie utrzymuje się Ziemia. W przeciwną stronę szedł ten sam lecz winnym wymiarze – Pan Marzeń i choć szli w przeciwne strony, szli w jedną. W trzecim kierunku, gdzieś ku gwiazdozbiorowi Oriona szedł Władca Snów. Wszyscy trzej Cesarzowie Świadomości. Każdy szedł w swoją stronę, wszyscy trzej w jedną.

Przodkowie byli bliscy prawdy. Planeta, kupa skał z gorącym jądrem w środku, na której pomieszkiwały miliardy stworzeń, owszem była bytem astrofizycznym jednakże Matka Ziemia…Matka Ziemia była duszą tej wirujące wokół Słońca bryły. Mieszkały na niej przeogromne stada i grupy, tłumy i cywilizacje, gatunki i rasy, to kooperując ze sobą, to zwalczając się i pożerając nawzajem. Jednakże tylko Matka Ziemia znała prawdę o źródłach konfliktów i przyczynach pokoju. Znała pieśń harmonii i wrzask niepokoju.
Nie inaczej. Matka Ziemia dźwigana na grzbietach trzech słoni. Ci zaś wsparci na przedwiecznym Żółwiu. Władca Snów, Pan Marzeń, Twórca Odpowiedzi. Żółw – Mądrość Świata.

Zapytała więc pewna kobieta, gdyż tylko kobiety, i to niektóre potrafią pytać, zapytała Matki Ziemi, jaką drogą ma podążyć po trudach, próbach i lekcjach jakie odebrała od życia.
Rzekła Matka Ziemia: Każde pytanie jest odpowiedzią i zaśmiała się wirując w tańcu. Gdy po chwili zatrzymała swój taneczny ruch, trochę zdyszana, spytała Władcę Snów a ten odpowiedział: kobieto, idź ścieżką snów. Zapytała Matka Ziemia Pana Marzeń a ten odpowiedział: idź w ślad za swoimi marzeniami. Zapytała Matka Ziemia Twórcę Odpowiedzi a ten rzekł: kobieto, idź po odpowiedź, na którą czekasz.

Słoń Słoni spytał żółwia. Żółw Mądrości Świata poruszył się. Opłynął w przestrzeń niosąc na swojej skorupie trzy słonie i Matkę Ziemię, zawrócił i znów odpłynął tworząc w przestrzeni ogromną ósemkę.
Rzekł: Na moim pancerzu stoją trzy słonie, dźwigają Matkę. Matka przytula ciebie kobieto. Jesteś w ramionach matki, nie musisz nigdzie iść. Niech słonie idą ścieżką snów, drogą marzeń, szlakiem odpowiedzi. Ty jesteś, więc bądź.
QUATERNITY – INTERPRETACJA KOANU „SŁOŃ”. PREZENT DLA DOMINIKI NA URODZINY


Zapoznaj się również z naszą drugą książką wydaną w tym roku!
