Maciej Bennewicz

blog kognitywistyczny

Złudzenie ponadprzeciętności

Remigiusz i Leokadia *** – A może ty, drogi kocie, masz złudzenie ponadprzeciętności? – Leokadia spytał podchwytliwie. – Według badań – kot Remigiusz uśmiechnął się, choć w przypadku kota trudno jednoznacznie uznać co jest uśmiechem a co po prostu lekkim napięciem wibrysa – osoby o mniejszej inteligencji oraz słabszej wiedzy ogólnej mają tę skłonność. Uznają […]

Pajęczyna rad

Remigiusz i Leokadia *** – Z jakiego powodu radzenie komuś uznałeś za pajęczynę, Remigiuszu? – Spytała Leokadia. – Spytaj raczej, kto jest pająkiem – czy ten kto prosi o radę czy ten, który jej udziela? – Stwierdził kot i obrócił się na drugi bok.

Rady

Remigiusz i Leokadia *** – Remigiuszu, ale tak serio, jaką radę dałbyś powiedzmy… – Leokadia zawiesiła głos. – Powiedzmy nikomu nie dałabym żadnej, najmniejszej ani nawet malutkiej, doraźnej rady. – Stwierdził kot Remigiusz zanim dokończyła. – Czy wy, koty, nie jesteście empatyczne? Nie odczuwacie wspólnoty, porozumienia międzygatunkowego czy choćby odrobiny miłosierdzia? Przecież tak doświadczony filozof, […]

Wyobraźnia autora

Remigiusz i Leokadia *** Kot Remigiusz ziewnął i wykonał koci piruet na środku poduszki po czym ułożył się dokładnie w takiej samej pozie jak przed chwilą. – Nie musisz w kółko powtarzać „kot Remigiusz”, wystarczy pan Remigiusz, przecież wszyscy wiedzą, że jestem kotem. To tak jakbyś mówiła za każdym razem „człowiek Leokadia” albo „kobieta Leokadia”. […]

Wiekopomne odkrycie

Remigiusz i Leokadia Nic nadzwyczajnego, gadający kot, jakich wiele. To znaczy nic nadzwyczajnego nie było w fakcie, że kot potrafi mówić. Wszystkie koty to potrafią, ale nie wszystkie gadają z ludźmi. Ten gadał. Remigiusz. Kot Remigiusz. Żaden Remek, Remuś. Żaden Remi, Remik, Remiczek, Remuniek. Remigiusz, tak należało się do niego zwracać. Mówił rzadko. Zazwyczaj wygłaszał […]

Zuzanna odmawia wyjazdu na urlop

21. Zuzanna spotyka siebie samą – Urlop? Wcale nie mam chęci na jakiś cholerny urlop. – Stwierdziła Zuzanna. – Jak to? – Zdziwiła się Monika. – Wyjazd, wydatek, pakowanie, niewygody, tłumy ludzi, korki, hałasy, drożyzna – nie potrzebuję tego. Jestem tak zmęczona, że nie mam najmniejszej ochoty na jakieś przygody, podróże a już najmniej na […]

Zuanna nie musi nikomu niczego udowadniać

21. Zuzanna spotyka siebie samą – Nie obchodzi mnie, że mnie nie rozumiesz – Zuzanna rozłączyła rozmowę i odłożyła telefon. Była spokojna. Weszła do kuchni i zaparzyła herbatę. ­– Rzeczywiście cię nie obchodzi? – Spytała Monika i po chwili dodała. – Przecież jesteś menadżerką, szkoloną lisicą. Powinno cię obchodzić. Czytasz te wszystkie mądre książki o […]

Zuzanna i mocne strony kobiety

21. Zuzanna spotyka siebie samą – No więc wymieniam te swoje mocne strony z takiej książki o mocnych stronach kobiety – stwierdziła Monika – i już zakreśliłam chyba z dziesięć. Zaraz policzę. No proszę – nawet piętnaście. – No i co, czujesz się mocniejsza? – Zapytała Zuzanna polewając pierogi z jagodami masłem. ­– Jeszcze nie. […]

Zuzanna i odbite światło

21. Zuzanna spotyka siebie samą – I na okładce książki pt. „Zbuduj swoją moc osobistą” jest zdjęcia gościa, który ją napisał. To znaczy, że on chyba zbudował? – Zastanowiła się Monika. – Ale w takim razie, jeśli ja mam zbudować – to mam budować tak jak on, tę moc, czy jakoś się w do niego […]

Zuzanna i zmarnowane kariery

21. Zuzanna spotyka siebie samą – Trzeba mieć sporo szczęścia, żeby zostać znanym aktorem albo reżyserem. – Stwierdziła Monika oglądając zwiastuny nowych filmów. – Ale też niektórzy mają pecha. Taki Johny Depp albo Kevin Spacy czy Roman Polański. Wykopali ich z kilku świetnych filmów. Słusznie czy nie, to jednak dla aktorów w kwiecie wieku musi […]

Zuzanna i paździerz

21. Zuzanna spotyka siebie samą Był u mnie hydraulik. Wywalił pół ściany przy piecyku. Rozkręcił i przykręcił po czym stwierdził, że już nie będzie kapało i że woda znowu będzie ciepła a nawet gorąca. – A ściana? – Spytałam, spytała Zuzanna, przypominając sobie chwilę, w której spytała. – Ścianę łatwo załatać. – Stwierdził hydraulik inkasując […]

Zuzanna i anarchosyndykalizm

21. Zuzanna spotyka siebie samą – A taki anarchosyndykalizm? – Zastanowiła się Zuzanna. – Co takiego? – Monika zawiesiła widelec w powietrzu z jedną nadzianą, kokardką makaronu. Właśnie wracając z kilkudniowej podróży po Górach Sowich, którą odbywała z poznanymi w pociągu „cudownymi, ale dziwnymi kolesiami” – jak stwierdziła – zahaczyła o mieszkanie Zuzanny i wygłodniała […]