Wieczne niespełnienie – koan

– Jak tam twój klient Klotyldo? Użył eliksiru, który utrwala wymarzone samopoczucie? – Spytał czarodziej B’Ozon Niepogodny ujrzawszy wiedźmę Klotyldę na dorocznych dożynkach, gdzie zjeżdżali się niemal wszyscy okoliczni hodowcy ziół, ziela, kwiecia, owoców, bieluniów i wszelkich innych medykamentów oraz naparów, które od wiosny skrzętnie zbierali na polach i łąkach. – Mówisz o eliksirze utrwalającym […]

Reklamacja – koan

– Klient twierdzi, że zaklęcie młodości nie działa. – Wiedźma Klotylda trzasnęła w blat rękojeścią czegoś spiczastego. ­– Reklamacja drogi B’Ozonie! Wcisnąłeś mi kit! Klient był starzejącym się pięćdziesięciolatkiem a chce być energicznym trzydziestolatkiem, który wygląda jak dwudziestolatek a prezentuje się jak doświadczony sześćdziesięciolatek, który zjadł zęby na tych wszystkich…sprawach, gierkach i chachmęceniu, które oni […]

Zrozumienie – koan

– Rzeczy wymagają zrozumienia, tylko zrozumienia niczego więcej, drogi Walenty – rzekł B’Ozon Niepogodny, mistrz czarodziejstwa, do swego kompana, mistrza kowalskiego Walentego Kowalskiego. I po chwili widząc, że Walenty nie reaguje dodał: – Tylko mnie nie pytaj co to znaczy zrozumienie. – Co to znaczy zrozumienie? – Spytał Walenty Kowalski mistrz kowalski przecknąwszy się z […]

Udane negocjacje – koan

Pralinka, pomocnik wiedźmy albo ktoś w rodzaju ochroniarza stał nieco z boku odruchowo zasłaniając zraniony bok. Szwacz Męczywoda, pozszywany i zabandażowany, drugi z pomocników wiedźmy podał czarownikowi kartkę. B’Ozon odczytał na głos: Ile chcesz za zaklęcie młodości? – Czyli negocjacje? – Zaśmiał się. – Sama szanowana Klotylda nie mogła się pofatygować, tylko wysyła was, głupki? […]

Przesłanie – koan

– Słyszałem, że odwiedziła cię wczoraj wiedźma. – Owszem, ale nie zrozumiała mojego przesłania. Rozumie tylko język siły, jak większość. – Rzekł B’Ozon Niepogodny do swego przyjaciela, mistrza kowalskiego Walentego Kowalskiego, który we wsi, z powodu deficytu kadr, pełnił też rolę grabarza, oraz (doraźnie) producenta trumien. ­– A jakie było twoje przesłanie? – No cóż. […]

Niedoceniony przeciwnik – koan

– Nie, nie chodzi o to droga Klotyldo, że mam jakieś kompetencje a nawet, że niektóre mam na tak zwanym wysokim poziomie. – Rzekł B’Ozon Niepogodny, zwany Mistrzem Przywołań. – Nie chodzi również o to, że pomimo słusznego wieku zachowałem jako taką sprawność ciała i całkiem niezłą umysłu. Nawet nie rzecz w tym, że jadłem […]

Szkło – koan

– To był taki radosny dzień. Zakupy i letnie ciuchy na wyprzedaży (kupiłam aż cztery sukienki), pyszny obiad, z królową tej pory roku – fasolką, młodymi ziemniaczkami i grzybami. Tak powiedział, zanim wsiadł do samochodu. Lubi poetyckie sformułowania. Dla niego nawet głupia fasolka i ziemniaki to bukiet wspaniałości. Potem wspólnie oglądaliśmy film – starą komedię, […]

Pusta relacja – koan

– Nic. – Jak to nic? – Kunegunda, właścicielka warzywnej budki na rogu Grottgera i Malczewskiego, zdziwiła się słysząc tak krótką i kategoryczną odpowiedź swego pracownika i poniekąd przyjaciela lub kogoś w tym rodzaju. – Niczego nie da się przyspieszyć, niczego zmienić. Niczego nie można naprawić. – Stwierdził. – Co ty opowiadasz? Przedsiębiorczość, działanie, cele, […]

Pusta historia – koan

Jak potoczyła się historia Jana Nowaka, dawniej znanego jako Jarema Radomysł Słupek, leśny czarodziej, który pewnego, letniego dnia przybył do miasta Złotraw? Szczerze mówiąc – nie wiadomo. Są tacy, którzy twierdzą, że widzieli maga na ławce w parku Szczytnickim, czy to grającego na fleciku, czy też tłumaczącego przypadkowym osobom arkana wiedzy, czy też po prostu […]

Puste miejsca – koan

Po kilku dniach samotnej wędrówki, głównie na piechotę, Jan Nowak, dawniejszy mag leśny, dotarł do miasta Złotraw. Miasta wielkiego, aglomeracji ogromnej, sieci dróg, rzek, mostów, lokalizacji dla niezliczonych fabryk i sklepów, urzędów oraz instytucji, szkół, uczelni, banków, ogrodów, przedszkoli, a także więzień, restauracji, pralni, burdeli i kościołów. Słowem miasto – uosobienie życia ludzkiego w jego […]

Pusta gra – koan

Jan Nowak, dawniej znany jako Jarema Radomysł Słupek, leśny czarodziej, zamieszkał w małym domku na przedmieściu miasteczka Wryć Wielka. Wryć Wielka była miasteczkiem niezbyt wielkim, żeby nie powiedzieć małym a nawet bardzo małym. Dwie ulice; jedno rondo i oczywiście szesnaście sklepów w tym trzy, konkurujące ze sobą dyskonty; osiem banków, również konkurujących; jeden magistrat; jedna […]

Pusta łódź – koan

– Co robisz, imć Jaremo Radomyśle? – Zdziwił się gajowy Druś przypatrując się jak leśny czarodziej, znany jako Jarema Radomysł Słupek zabija deskami okna w swoim domku na drzewie. – Wynoszę się i ponadto od dzisiaj nie nazywam się Jarema Radomysł Słupek ale Jan Nowak, jak dwieście trzy tysiące dziewięćset osiemdziesiąt pięć osób w tym […]