Tag

archetypy

Zielony pajac – koan

– Dziś nauczę cię lapidarności. Artysta powinien umieć jednym gestem, pojedynczym dźwiękiem, biało-czarną fotografią, maźnięciem pędzla – wyrazić stan ducha lub złożoną ideę. Bardzo proszę przedstaw pajaca w zielonym surducie, który gra na puzonie. Puzon jest przesadnie wielki więc pajac, ilekroć zamierza przedłużyć dźwięk, traci równowagę. – To zbyt wydumane. Nie będę przedstawiał pajaca z […]

Wielki Głos – Wielki Duch – koan

– Pieśń Anishinaabe z ludu Ojibwe mówi o stworzeniu pierwszych ludzi. Pierwsi ludzie powstali dzięki tchnieniu Gichi-manidoo Wielkiego Ducha. Byli istotami stworzonymi z niczego, istotami spontanicznego tchnienia. Słowo anishinaabeg, liczba mnoga od anishinaabe, oznacza ludzi, których opuszczono na ziemię. Język, którym mówi naród Anishinaabe również nosi nazwę od ich plemienia, czyli jest nazwą pierwszych ludzi. […]

Niedopowiedzenie – koan

– Nigdy nie potrafiłem ci tego powiedzieć wprost. – Czego? – spytała nazbyt obcesowo, zważywszy jego minę. – Że się pomyliłem a właściwe nie była to pomyłka jedynie brak zrozumienia. – Brak zrozumienia? – zdziwiła się.  –Tak, nie rozumiałem siebie, motywów własnych działań. Byłem jak robot. – A teraz rozumiesz? Siebie? W zasadzie co masz […]

Ona czuwa – koan

Krócej? Krócej już nie można. To co jesz i pijesz – jest niezdrowe, mega niezdrowe. A to oznacza, że bardzo szybko się wykańczasz. Tylko mi nie mów, że na coś trzeba umrzeć. Wiedz, że gdy dostrzegę strach w twoich oczach, lęk przed cierpieniem i bolesną śmiercią, gdy jakiś lekarz powie ci jak bardzo masz zniszczony […]

Spichlerz – koan

Mnich podniósł brzeg habitu. Wyjął płócienny woreczek i wypuścił mysz wprost na kopiec złotego ziarna w spichrzu. Po chwili drugi mnich, nieco młodszy, zdjął z pleców worek z wojłoku. Ostrożnie go rozsupłał i wyjął ze środka rudego kota. Kot rozejrzał się. Obwąchał drewnianą powałę i zniknął podobnie jak mysz. – Nic z tego nie rozumiem […]

Mesydż – koan

­Na smartfonie odezwał się sygnał nowej wiadomości. – Stwierdził, że teksty są za długie. Powiedział, że ludzie dzisiaj czytają ledwie trzy linijki i już są zmęczeni. Na przykład reklama musi zaciekawić w ciągu pierwszych sekund, w innym przypadku jest pomijana. Ludzie do postów dodają nagłówki w rodzaju: Przeczytaj całość, warto! albo Koniecznie całość! Wystarczy, że […]

Nieszczęśliwa – koan

– Jestem nieszczęśliwa. – Dlaczego? – Unieszczęśliwiasz mnie. – W jaki sposób? Przecież wszystko dla ciebie robię. – Sobą mnie unieszczęśliwiasz. – W jaki sposób? Przecież jestem dla ciebie. – Nie potrafię tego wyrazić słowami. – Przecież musi być jakiś racjonalny powód? Wyjaśnij mi. – Dobrze, pokarzę ci. Wzięła do ręki szklankę, delikatnie w dwa […]

Czarny pies – koan

Na środku, na samym środku drogi stał pies. Był ogromny, czarny, o gładkiej sierści i wcale nie wyglądał na zabiedzonego. Nie miał obroży ani śladów wiejskiego łańcucha. – Piesku, pieseczku, zgubiłeś się? – Powiedziała do niego czule, wyciągając rękę. Pies podszedł obwąchał dłoń, usiadł i odezwał się ludzkim głosem: –  A teraz pomyśl o wszystkich, […]

Lustro – koan

–  Ach te pytania. Jestem zmęczony pytaniami. Czy jestem jakąś Wikipedią albo wyrocznią? Co ty sobie wyobrażasz? Myślisz, że nie mam nic lepszego do roboty niż nieustannie zaspokajać twoją ciekawość. Od dawna wiesz, że istnieje setka pytań, co tam setka – tysiąc pytań, na które nie ma odpowiedzi. Nie ma i nie będzie. Na przykład […]

Artysta z Samarkandy – koan

Pewien artysta z Samarkandy o imieniu Safin, kamieniarz tak znamienity, że jego reliefy uchodziły za dar aniołów nie zaś za dzieło człowieka, miał sen. Śnił mu się inny artysta, także kamieniarz zwany Vilcanota z miasta Cuzco. We śnie wspaniałe kolumny i rzeźby zwalały się jedna po drugiej. Miasto płonęło. Ludzie w błyszczących hełmach plądrowali domy. […]

Pieśniarz – koan

Prawie tak dawno, jak stare są opowieści o drzewach, które mówią ludzkim głosem; o wilkach większych od koni; o rycerzach gotowych do poświęceń w imię honoru swej damy; a może było to jeszcze dawniej; pewien człowiek, pierwszy bard, zaintonował pieśń. W ślad za nim zaczęli nucić inni a potem tańczyć. Śpiewał o początku drogi, kiedy […]

Łzy bogini – koan

– Czy ślady jakie nocą na niebie zostawiają gwiazdy to łzy Nocnej Bogini, która tęskni do swego solarnego kochanka? – uczeń spytał odrywając wzrok od lunety. – Łzy? –  zdziwił się mistrz. A mistrzem był wielkim, znamienitym. Uchodził za największego na wschodzie znawcę astrologii. Uznawano go za eksperta od numerologii, wybitnego profesjonalistę w dziedzinie wróżenia […]