Tresura – koan

– Dlaczego, jeśli my, ludzie jesteśmy tacy racjonalni nieustannie siebie zwodzimy i zawodzimy a zwierzęta, które traktujemy jak przedmioty albo jak własność, potrafią być wierne, nawet za cenę własnego życia? Nigdy się nie buntują, nigdy nie skarżą na swój los. Dajesz im resztki, odpychasz nogą, albo trzymasz w kojcu by zarżnąć a one i tak […]

Nadzieja – koan

– Nadzieja, nadzieja – zaskrzeczała papuga i skoczyła z jednej pułki na drugą w obszernej, pozłacanej klatce. – Piękny ptak ale dlaczego nauczyłeś go akurat słowa nadzieja? – Spytała pani Mariola, dawana znajoma właściciela papugi odwiedziwszy go po długiej nieobecności w kraju.    – Nadzieja, nadzieja matka głupich. – Papuga ożywiła się słysząc słowo nadzieja […]

Słuszna racja – koan

Ekskról, który jakiś czas temu w porę abdykował i na wszelki wypadek uciekł z kraju i bezpiecznie zamieszkał na jednej z rozlicznych wysp, których nawet nie ma na mapie, przezornie nie wtrącał się w życie swego dawnego kraju. Zniknął, ucichł, wycofał się. Za jego rządów czasy były stabilne, rządy otwarte i przyzwalające, ludziom żyło się […]

Stos – koan

Od środy, na placu imienia Heroicznych Bohaterów Zuchwałej Klęski budowano stos. Stos porządny. Nie jakieś tam byle kilka badyli i wiązek chrustu ale solidne bale ułożone na zakładkę, w środku suche gałęzie i smoła i dopiero na wierzchu chrust. Powyżej chrustu, w piątek, w przeddzień świątecznego auto-da-fé, publicznego przyznania się do winy przed  Najjaśniejszym Trybunałem […]

Transparent – koan

Gdy obywatele wezwani po trzykroć przez straż nocną do gaszenia świateł w domostwach, kładli się już na spoczynek, straż sowicie opłacaną, która to ruszała w ślad za latarnikiem gaszącym uliczne latarnie, tylko w jednym oknie światło nie gasło do rana. Nikt też nie ważył się upominać niesfornego mieszkańca. Sam kapitan straży rozkazał ponadto swoim na […]

Nieoczekiwany impuls – koan

Do Pani Elżbiety, a może to była Elwira albo Eugenia, przyszedł dziwny pan a raczej stwór, dziwak, niepokojący ktoś. Potem, rozpamiętując co usłyszała, pani Elżbieta zaczęła podejrzewać, że mógł to być sam diabeł lecz nikomu o tym nie wspomniała, rzecz jasna, gdyż na stare lata nie zamierzała trafić do jakiegoś psychiatria lub podobnego przybytku. Stare […]

Szczęścia łut – koan

– Pracujesz, harujesz a czasem wystarczy szczęścia łut aby zdobyć wielką wygraną. – Albo pech i tracisz wszystko. – Wzruszył ramionami niezbyt zainteresowany dziwnym stwierdzeniem kolegi. – Ktoś przecież wygrywa te miliony w grach losowych? Wystarczyłby mały szczęścia łut, jeden traf, żeby spłacić długi i na przykład wyruszyć w podróż dookoła świata. Po prostu fart, […]

Zaniemówiacz z palalizatolem – koan

– Och, wielki kruku i ty jego bracie, okropny psubracie; kojocie; chytry lisie; trefnisiu i kognisie; szachraju prosto z raju; jokerze i złodzieju; łachudro, zdzierco, draniu; wyżęty jak po praniu; królu w tanim przebraniu; szalbierzu i półbogu; błaźnie i żołnierzu, co wrednym słowem plujesz; jadem, żartem, prawdą trujesz; kłamco, oszuście, diable, strachu, Welesie, biesie, Hermesie; […]

Inna bajka – koan. Prezent dla Iwonki i Marcina od Iwony W. z okazji ślubu

– Można by zacząć tak: Pewnego razu myszka polna zakochała się w podwórkowym kocie. – Nie, nie i nie. To bez sensu. Myszka? Dlaczego myszka, to jakieś seksistowskie jest? Ponadto naiwne. Mała myszka, czyli kobietka i jakiś kocur, pewnie dojrzały i mądry, zamiast ją zjeść…on się w niej zakochał. To już było. Piękna i bestia […]

Żeglarz – koan

– Kiedy myślisz o przyszłości a nawet kiedy marzysz – w twojej głowie wyświetla się przecież obraz przeszły. To wspomnienia decyduję o twoim marzeniu. Nie inaczej. Obracasz w myślach jakieś zgrane karty, z których zamierzasz ułożyć nowego pasjansa. Paradoks. Planując, marząc, snując przyszłe wizje tasujesz kilka znanych sobie wspomnień a przecież przyszłość zawsze cię zaskoczy […]

Stalin – koan

– Zróbmy przez moment taki eksperyment myślowy. Załóżmy, że podoba ci się…co tam podoba, jesteś entuzjastą, fanką, miłośniczką Józefa Wisarionowicza Stalina, czyli Iosifa Wissarionowicza Dżugaszwilego. Wierzysz w każde jego słowa, entuzjastycznie wiwatujesz na wiecach, jesteś dumna, kiedy o nim mówisz a nawet, kiedy myślisz. Myślisz zawsze z czcią i głębokim szacunkiem. – Przestań, proszę to […]

Słoń – koan. Prezent dla Dominiki na urodziny

Słoń. Słoń szczególny, niebieski, choć również niebiański. Nie, nie był to Ganeśa, władca demonów i pomniejszych bóstw, który usuwa wszelkie przeszkody. Bóg z głową słonia, który zapewnia powodzenie we wszelkich przedsięwzięciach. Nie był to również koraniczny słoń Mahmud, który klękał w kierunku Mekki. Choć wiele miał z Ganeśy i Mahmuda był kimś więcej, był to […]