Bezradność – koan dla Anuli

– Damian, co to znaczy: bezradność ? – Dziewczynka na moment odsunęła, piękny, drogi tablet jaki sprezentował jej ojciec na dwunaste urodziny. Chłopiec również przestał wpatrywać się w ekran smartfonu. Przez chwilę zastanowił się i wreszcie stwierdził: ­ – Nie wiem. Mam sprawdzić? Już zaczął wyszukiwanie, kiedy dziewczynka szturchnęła go w bok i powiedziała: ­– […]

Kobiety – koan dla Marty F.

Stara wiedźma ukończyła malowanie tatuaży henną. Palce miała czarne od barwnika jak węgiel jej oczu. Dłonie chude i sprawne. Wzrok wciąż wyśmienity. Zapaliła wielkie, grube cygaro i na moment zniknęła w kłębach dymu. Skóra jej dłoni i rąk, w miejscach gdzie nie zaplamiła jej farba, była żółta jak jej zęby. Miała chyba ze sto lat, […]

Wodospad – koan dla Jacka

Indianka usiadła na skale i spojrzała na swoją córkę. W dole rozpościerał się oszałamiający widok. Kaskady wody spadały w dół roztrzaskując się o skały a dolinę spowijała mgła z miliardów kropel. W dole widać było dżunglę. Świtało. Mała ostrożnie zbliżyła się do grani i spojrzała na matkę. Indianka rzekła po chwili: – Posłuchaj starej legendy. […]

Modliszka – koan

– A taka modliszka, na ten przykład? – Spytała hiena oblizując swoją łapę. – O co chodzi z modliszką? – Jak to, o co chodzi z modliszką? – Zdziwił się kojot. – No, dlaczego pożera swego faceta zaraz po chwili uniesienia? – Zachichotała hiena. – No wiesz, po kopulacji. – Jak to dlaczego? Żeby przetrzymać […]

Respekt – koan

– Jak sądzisz czemu nas nie lubią, kojocie – spytała hiena – a wilka lubią? – Słyszałem, że z powodu twojego wycia i mojego szczekania – stwierdził kojot. – Ponadto ty masz krótki pysk, a ja z kolei, wyglądam jak wychudzony wilk. – Ale wilki też wyją – zastanowiła się hiena – i szczekają, a […]

Gra z hieną – koan

– Słuchałem ostatnio radia – powiedział sęp do hieny – i była tam taka audycja. Dziennikarz zadawał krótkie pytanie, w zasadzie jedno słowo a gość, powiedzmy jakiś celebryta, krótko odpowiadał, najlepiej też jednym słowem. No to jak, hieno, bawimy się? – Jasne, że tak – ucieszyła się hiena. – Uwielbiam takie prestiżowe zabawy. Ty bądź […]

Dar łaski – koan

– Cześć sierściuchy i pchlarze – rzekł sęp siadając na suchym, złamanym świerku. – Przysłuchiwałem się wam z góry. Wytłumaczcie mądrale o co chodzi z tą łaską? Ja tam o żadnej łasce nie słyszałem, z całym szacunkiem. Słabsze zwierzątko pada albo dogorywa ranione przez myśliwego a my się cieszymy. Mamy co jeść. Karmię się resztkami, […]

Dwie zasady – koan

– Łebski z ciebie gość wilku i czasem nawet miło się z tobą rozmawia. – Stwierdził kojot. – Jesteś inteligentny, złośliwy, wyciągasz wnioski, ironizujesz, zadajesz pytania. Prawdziwe intelektualnie spotkanie, jak wilk z wilkiem, jednakże nie rozumiesz kilku rzeczy. Dodam, pomimo naszych licznych rozmów i dywagacji. – Niby to czego nie rozumiem? Słucham, słucham. – Wilk […]

Doświadczenie – koan

– Drogi wilku, przyjacielu, tak sobie gawędzimy czasami, filozofujemy troszkę a gdybyś miał mi udzielić kilu rzeczowych, łatwych do przyswojenia rad, rzecz jasna jako praktyk, to co by to było? – Spytał kojot. – A w jakiej kwestii? Chętnie podzielę się swoim doświadczeniem, z resztą jak zwykle, lecz zbyt ogólnie zadajesz pytanie. –  Wilk obrócił […]

Wazektomia – koan

– Człowieku, znaczy się, gościu – odezwał się kojot zwracając się do wilka – jestem nienasycony, wiecznie głodny miłości. Niestety znowu w życiu mi nie wyszło. Romans, ostry seks, chwilami nawet romantyczny, obietnica miłości, plany na przyszłość i poszła sobie. – Nie wierz nigdy kobiecie – zanucił wilk i aż zacharczał ubawiony przypomnianym cytatem ze […]

Grupa czy jednostka – koan

Pewnego razu wilk spotkał kojota. Kojot w zasadzie pies, choć wilk, w gruncie rzeczy też pies, w każdym razie protoplasta psów. Obaj bracia. Wilk usiadł na skale, jak przystało na silniejsze zwierzę umiejscowił się wyżej dla podkreślenia hierarchii, kojot niżej, na gołej ziemi najwyraźniej akceptując swoją słabszą pozycję. I słusznie. Zęby miał ostre, lecz dużo […]

Ostatnia rozmowa – koan

Matka Ann Ann shi ze spokojem przyjęła śmierć mistrza Kan lu. Kobiety w klasztorze podejrzewały nawet, że jest to spokój depresyjny, żałobny, opłakujący. Spokój w jaki wpadają matki po utracie dziecka, przyjaciele po utracie bratniej duszy, uczniowie po utracie mistrzów. – Matko, czy przemówisz na pogrzebie mistrza Kan lu? – Spytała Yan Yan gi wreszcie […]