Liczy się tylko droga – koan
– Przypomniał mi się dzień, w którym wprost spod mojego okna ktoś ukradł mój piękny rower. Ach jak lubiłem ten rower. Żaden tam sportowy ani superekskluzywny ale piękny, srebrno-czerwony, z koszykiem na zakupy, z wygodnym siodełkiem, z oparciem, cud. Swój ukradł. Nikt na nasze podwórko nie wchodził oprócz sąsiadów. Listonosz, trochę znajomków, jakiś hydraulik. W […]