Wizje – koan

– Owszem, miewam wizje, ty też je miewasz drogi Broma. – B’Ozon Niepogodny, mistrz przywołań dorzucił szczapę drewna do kominka. – Ale to bez znaczenia, gdyż niektórych sam nie rozumiem a inne są dla mnie nazbyt oczywiste. – Jednak te oczywiste, jak powiedziałeś, mogą kogoś przestrzec, komuś uratować życie, kogoś naprowadzić na właściwy tor lub […]

Jak nie przekonywać nieprzekonanego? – koan

– Nie, to tak nie działa, droga Soledad. – Rzekł B’Ozon Niepogodny. – Niestety nie. Nie możesz zjadaczowi cukru, który codziennie pożera pół kilograma tego specyfiku w bułkach, pączkach, dżemach i naleśnikach powiedzieć ot tak sobie: cukier cię zabija. A nawet jeśli ów zjadacz słyszał już od, powiedzmy znajomego czy lekarza, że z cukrem jest […]

wszystko jest poezją – koan

Prezent dla Przemka od Gosi – Miałem dziwny sen – rzekł Broma Triste. – Stałeś naprzeciwko mnie, drogi B’Ozonie, na białym długim pomoście i odezwałeś się do mnie najłagodniejszym ze swoich tonów, może bardziej jak ojciec niż jak przyjaciel. Oj, potrafisz ty czarować, potrafisz i we śnie, i na jawie – zaśmiał się Broma i […]

Redaktorzy – koan

– Redaktorzy? – Zdziwił się Asystent. – Redaktorzy, dziennikarze, niezależne media, naczelni różnych publikatorów… – Przytaknęła Pruncella, stażystka w najwyższym urzędzie najwyższego Nadpryncypała. Gdy Jego Dostojność Nadnaczelnik spał a spał często i długo – Asystent nudził się więc zabawiał stażystkę rozmową, ta zaś bawiła Asystenta pytaniami. – Redaktorzy naczelni, nie kto inny, tylko oni, prezesi […]

Króliki z kapelusza – koan

– No ale z całym szacunkiem, z całym szacunkiem – podkreśliła Pruncella. – Przecież w zasadzie same wpadki, afera goni aferę a tak zwany elektorat jakby zabetonowany. Ot, przykład z wczoraj: znany duchowny wymolestował jednego dnia sześcioro uczniów podstawówki i jedyny komentarz w mediach to: Zdolności bioenergoterapeutyczne zostały zmanipulowane. Dzieci kochają swego katechetę. Szef państwowego […]

Żenujące fakty, o których należy milczeć – koan

– Zaraz, zaraz, ale przecież to nie jest takie proste. – Purcella, nowa stażystka w biurze samego Nadpryncypała zaprzyjaźniła się z asystentem, z niebyle jakim asystentem, z „tym Asystentem”. Asystentem samego Nadnaczelnika. Nie, nie było w tym nic typowego dla urzędów i wszelkich zwierzchności w systemie, którym zarządzał Jego Łaskawość, czyli typowej molestacji, pracy za […]

Słuszna postawa moralna – koan

– To w takim razie wytłumacz mi – młoda stażystka wierciła dziurę w brzuchu Asystentowi Nadpryncypała uzasadniając to uzasadnionym lękiem przed Jego Nadpatrycjuszowską Osobą, która to Osoba mogła przecież, przechodząc przez sekretariat czegoś chcieć od stażystki, o coś zagadać, nawet jeśli jedynym jej obowiązkiem było parzenie herbaty i wynoszenie pudeł pełnych pasków, które non stop […]

Ministrowie Nadpryncypała – koan

– A dlaczego, w zasadzie wszyscy, bez wyjątku ministrowie Nadpryncypała miłościwie nam panującego, to w zasadzie sami idioci? – Spytała stażystka Pruncella z pewną nieśmiałością w głosie a jednak z odwagą godną podziwu, po czym widząc nieokreśloną reakcję na twarzy Asystenta, zwanego Przydupasem samego Jaśnie oświeconego Nadnaczelnika, reakcję mogącą być zarówno zdziwieniem jak i oburzeniem, […]

Trzy rozkosze Nadnaczelnika – koan

 ­   – Widzę, że nie rozumiesz na czym polega polityka Jedynowładcy naszego, miłościwie nam panującego Nadnaczelnika? – Stwierdził asystent przypatrując się z pobłażaniem nowej stażystce, która była pierwszy dzień w pracy. – Otóż polega ona na tym, że może On bezkarnie napluć w gębę każdemu komu zechce. Przede wszystkim zaś, tym, którymi szczerze gardzi. To […]

Czytanie znaków – koan

– Znaki, no cóż, znaki są jak rozsypane kamienie albo kości. – Zaśmiał się B’Ozon Niepogodny. – Wszak jestem czarodziejem, mistrzem przywołań. W zasadzie moją specjalnością powinno być wróżenie z fusów, z rozsypanych kości albo przynajmniej z kart. – Znów zarechotał, uważnie przyjrzał się dziewczynie i spytał: – A jakie znaki przywiodły ciebie do mnie? […]

Pstryk – koan

– A potem wszystko się zmienia. Oczywiście bywają ludzie, których życie toczy się w tym samym mieszkaniu, na tej samej posadzie przez lat trzydzieści pięć i nie zmieniają nawet meblościanki. To dla nich produkuje się tasiemcowe seriale z tysiącem odcinków, w których śledzą losy wciąż tej samej rodziny. Świat z jego sprawami toczy się, wydarza, […]