Dwa księżyce Marsa
Janusz i kot *** I kiedy pani Onufrowicz wyszła Janusz usiadł przy piecu i rzekł: – Cokolwiek ona tu wyczyniała, czary to, czy błogosławieństwa – chyba podziałało, bo spokojniejszy jakiś jestem. Nie mogłaby ona jakichś czarów nad Polską, ojczyzną naszą uczynić? Kot Ludwik wstał. Zakręcił koci piruet, położył się i znowu wstał jakby w pobliżu […]